Nie bądż taka skromna , ja uwazam że debiut reżyserski jak najbardziej udany.A para chyba skojarzona przez swatów, bo taka onieśmielona.Cieplutko pozdrawiam.
To było tak: -"Yyyy, bo wiesz, ja..., to znaczy ten tego chciałem cię prosić...yyy. Czy zastaniesz moją żoną? I zobacz, kwiatuszki Ci przyniosłem(mama mi kazła). A ona na to wylewnie: -Eche. I żyli długo i szczęśliwie.
Widać że są szczęśliwi....no... chyba że to pozory, a tylko twoja "karuzela" zakręciła im w głowach.:)))Jakby tego było mało, to szykujesz im następne atrakcje, i to w granicach 1000 stopni Celsjusza:) Jak tak można, trochę litości!!!:)) Co? Popsułam scenariusz?:)) Poniosło mnie deczko:)) Fajnie Ci wyszła ta para:) Masz dla nich nazwisko? Kozłowscy już zaklepani:) Wstąp do mnie:)
Ta historia nie zakończyła się jednak szczęśliwie. Podczas wypału prace w piecu zrobiły łubudup i dup! Główka kawalera potoczyła się hen pod ścianę. Kleić nie ma co! Pani znów szuka...
Wiem, wiem. Wysoka jakość to nie jest ale to mój debiut filmowy.
OdpowiedzUsuńNie bądż taka skromna , ja uwazam że debiut reżyserski jak najbardziej udany.A para chyba skojarzona przez swatów, bo taka onieśmielona.Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo było tak:
OdpowiedzUsuń-"Yyyy, bo wiesz, ja..., to znaczy ten tego chciałem cię prosić...yyy. Czy zastaniesz moją żoną? I zobacz, kwiatuszki Ci przyniosłem(mama mi kazła).
A ona na to wylewnie:
-Eche.
I żyli długo i szczęśliwie.
Tak myślałam że ta historia zakończyła się happy endem.
OdpowiedzUsuńWidać że są szczęśliwi....no... chyba że to pozory, a tylko twoja "karuzela" zakręciła im w głowach.:)))Jakby tego było mało, to szykujesz im następne atrakcje, i to w granicach 1000 stopni Celsjusza:) Jak tak można, trochę litości!!!:)) Co? Popsułam scenariusz?:)) Poniosło mnie deczko:))
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszła ta para:) Masz dla nich nazwisko? Kozłowscy już zaklepani:)
Wstąp do mnie:)
Pendem przybendem! A co mogę przytaszczyć,biskwit czy szkliwo?
OdpowiedzUsuńFajnie zobaczyć kawalątek czyjejś pracowni:)
OdpowiedzUsuńBardzo udana para
Moja kuchnia czuje się zaszczycona z powodu nazwania jej pracownią ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ta historia nie zakończyła się jednak szczęśliwie. Podczas wypału prace w piecu zrobiły łubudup i dup!
OdpowiedzUsuńGłówka kawalera potoczyła się hen pod ścianę. Kleić nie ma co!
Pani znów szuka...