czwartek, 10 października 2013

Po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój

Tyle spraw się nazbierało, że nie wiem od czego zacząć...
W czasie ostatnich miesięcy mało lepiłam choć z gliną nieźle się napracowałam podczas urządzania ogrodu.
Od kilku miesięcy marzę o własnej pracowni, aby w końcu wyprowadzić glinę i szkliwa z kuchni.
Czasami marzenia się spełniają. :) Ma-szkarada wydoroślała, spoważniała (tylko trochę) i stała się moim miejscem pracy. Kiedy uporam się z zakupami i organizacją pracowni w nowym miejscu, pochwalę się pierwszym wypałem a dziś tylko zapomniana patera- chmura gradowa.


pozdrawiam, ML

wtorek, 11 czerwca 2013

Na ryby...

... najlepiej złote, takie które spełnią przynajmniej 3 życzenia. Ja mam dużo życzeń, więc złowiłam sporo rybek - gwizdków.


środa, 1 maja 2013

Gwizdki, gwizdołki,

Zamiast tradycyjnych kogucików proponuję rybki. Pomyli się ten, kto pomyśli, że głosu nie mają. Mam też gwizdko-krowę, gwizdko-świnię i gwizdko- kota. Trochę się wstydzę powiedzieć, w co im trzeba dmuchnąć ;)
Dziś w roli głównej Mazurskie rybki.
No i na koniec moja córcia prezentująca kogucika:

wtorek, 30 kwietnia 2013

Słodka solniczka...

... praktyczny pojemnik na sól lub cukier. Zawartość się nie zbryla, a kuchcik zawsze się uśmiecha.
Pozdrawiam, ML

niedziela, 24 marca 2013

sobota, 9 marca 2013

Ona tańczy dla mnie

Mimo wiatru i mrozu zatańczyła dla mnie ;)
Trochę pucułowata ale urocza. Bardzo ją lubię.
Szkoda, że moje nieudolne zdjęcia, nie oddają jej uroku.
Przedstawiam całe 30 cm. gracji!

czwartek, 21 lutego 2013

piątek, 15 lutego 2013

Mazurskie wakacje

Kochanie, przestań się złościć. Widzę już port w Giżycku. Dodryfujemy jakoś i  kupimy nowe wiosła
a  dla Ciebie śliczny kapelusik.

;)