wtorek, 21 lutego 2012

Pierwszy raz

Dawno się nie pokazywałam. Dla tych, co nie zwątpili we mnie- kwiatek.
A propos pierwszych razów- było ich kilka. Dzięki Ani (Filcer blog) poczułam się jak dziecko, któremu tatuś na festynie, kupuje watę cukrową. Dokładnie tak przebierałam nogami z zachwytu, kiedy wyjmowałyśmy z pieca moje pierwsze, poszkliwione prace. Mam też za sobą pierwsze eksperymenty z klinką szkliwną... oj dużo, dużo zdziwień a już się cieszę na kolejne.

A z tego chłopa jestem strasznie dumna. Wyglądam całkiem podobnie, kiedy coś mi się nie udaje.

3 komentarze:

  1. Ale mi się podoba... kwiatkiem czuję się pocieszona!!! A ostatni to faktycznie świetny facet!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym Twoim chłopom nawet do głowy nie przyjdzie, jak bardzo podobają się całkiem fajnym babkom ("naszej" Marcie też):))
    Widzę, że trzeba tempo szkliwienia zwiększyć, a tak naprawdę zacząć na dobre...haha:))Obiecuję nie ociągać się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Clown w dziurawych butach chodzi, biedak ale taki kolorowy to chyba szczęśliwy.Widzę ze posmakowałaś w tej wacie cukrowej, wiem coś o tym.Trzymam kciuki. Ełk pozdrawia Giżycko.
    http://by-mariolka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń