Zamiast tradycyjnych kogucików proponuję rybki. Pomyli się ten, kto pomyśli, że głosu nie mają. Mam też gwizdko-krowę, gwizdko-świnię i gwizdko- kota. Trochę się wstydzę powiedzieć, w co im trzeba dmuchnąć ;)
Dziś w roli głównej Mazurskie rybki.
No i na koniec moja córcia prezentująca kogucika:
Witaj-piękne te Twoje prace.Podoba mi się na Twoim blogu wiec zostaję na dłużej.W wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, zapraszam!
UsuńFajny pomysł na zwierzaki gwizdaki :)
OdpowiedzUsuńsą świetne!
OdpowiedzUsuńPowiem krótko - są zajefajne :)
OdpowiedzUsuńRyba z korona trochę smutaskowa, pewnie ją ktoś złowił i wypuścić nie chce! :))
OdpowiedzUsuńA córcia śliczna! Ile ma lat?
Racja! trochę szkaradne te ryby. Wreszcie ktoś napisał jak jest naprawdę. Zrobiłam ich już kilkadziesiąt i teraz wychodzą znacznie weselsze. Córella moja ma 7 lat i własnie kończy pierwszą klasę.
UsuńŚmieszne te ryby-gwizdki :-) A ta z zębami na wierzchu wygląda jak by była troszkę szczerbata ;-) I wcale nie są szkaradne tylko "z charakterem" :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :-)